Będąc małym dzieckiem, bardzo bałem się widoku krwi, nawet drobnej rany, z której kapała krew. Wzbudzała ona we mnie strach i przerażenie, które były nie do zniesienia. W miarę dorastania zacząłem sobie uświadamiać, że nie taki diabeł straszny, jak go malują.
Trudno powiedzieć, abym nagle zaczął się oswajać z widokiem krwi i skalpela, natomiast zacząłem nabierać do tego znaczniej większego dystansu niż miało to miejsce jeszcze w wieku czternastu lat. Moje zainteresowanie biologią i anatomią udało mi się w końcu przeistoczyć w namacalne efekty w postaci znalezienia pracy jako stomatolog estetyczny. Jedynym czynnikiem, który odtrącał mnie od realizacji moich planów, była zbytnia wrażliwość na obcowanie z rozciętym ciałem ludzkim, którą udało mi się stłumić w zarodku dla dobra moich pacjentów oraz mojego samego komfortu wykonywania przeze mnie swojej pracy.
Stomatologia estetyczna (więcej o zabiegach na ) zaczęła mnie interesować na tyle, że postanowiłem się wziąć za siebie i wykorzenić swój nieuzasadniony strach. Zawsze pociągała mnie możliwość niesienia pomocy innym ludziom, więc musiałem znaleźć jakąś interesującą mnie dziedzinę medycyny, w której mógłbym się z powodzeniem realizować.
Po dwóch latach mojej działalności w gabinecie stomatologii estetycznej, wprawiane przeze mnie implanty zębowe cieszą się wielkim powodzeniem, a radość na twarzach moich klientów potwierdza, że wybrałem odpowiednią ścieżkę rozwoju swojej kariery. Teraz wiem, że był to doskonały wybór, a moja determinacja pomogła mi w odniesieniu sukcesu.
